sobota, 2 listopada 2013

"Breaking Bad"




Jak pewnie niektórzy z was zauważyli, już dawno nie pisałam o filmie i właśnie dziś to nadrobię – w pewnym sensie. Opowiem wam tym razem o serialu i to nie byle jakim, bo jednym z najlepszych, jakie było mi dane w życiu oglądać (tuż obok „Dextera”). Jest to serial kryminalno-sensacyjny z mocnym akcentem dramatycznym.

„Breaking Bad”, bo to o nim właśnie mowa, powstawał z inicjatywy Vincy Gilligana na przestrzeni lat 2008-2013. W obsadzie można tu zobaczyć aktorów, których raczej nie kojarzymy z innych ról, i są to: Bryan Cranston, Aaron Paul (tego aktora zdarzyło mi się oglądać w jednym z podrzędnych horrorów czy thrillerów – nie pamiętam dokładnie), Anna Gunn, Dean Norris, Betsy Brandt oraz RJ Mitte (jest jednym z niewielu znanych mi niepełnosprawnych aktorów).

Walt i Jesse'y podczas "gotowania"
www.filmweb.pl
A tak pokrótce, czego dotyczy fabuła serialu? Walter White (Bryan Cranston) to nauczyciel chemii – trzeba tu zaznaczyć (bo to istotne) – dość marnie opłacany. Jego żona, Skyler (Anna Gunn), jest w nieplanowanej ciąży i mają jeszcze nastoletniego, niepełnosprawnego syna, który żyje z porażeniem mózgowym – Waltera White’a Jr. (RJ Mitte). Pewnego dnia Walter dowiaduje się, że ma raka płuc. Całe jego dotychczasowe życie rozpada się na kawałki. Nie dość, że jest chory i brakuje mu pieniędzy na własne leczenie, to stoi jeszcze przed nim widmo pozostawienia rodziny bez środków do życia. Co w związku z tym postanawia zrobić? Pomysł na rozwiązanie problemów podsuwa mu zupełnie nieświadomie szwagier, Hank Schrader (Dean Morris), pracujący w policji i tropiący bossów narkotykowego półświatka. Okazuje się, że produkcja metamfetaminy to niezwykle dochodowy interes… Walt, wykorzystując swoje wykształcenie, zajmuje się tzw. „gotowaniem” mety. Jako współpracownika i dystrybutora wybiera Jessego Pinkmana (Aaron Paul) – swojego byłego ucznia.

Interes, choć niełatwy i obfitujący w niebezpieczne sytuacje, kręci się dobrze, a chwilami bardzo dobrze. Stosy pieniędzy piętrzą się… Tylko, gdzie w tym wszystkim miejsce dla ludzkich odruchów nieskażonych brudną mamoną? I tu dochodzimy do sedna serialu, czyli jego społeczno-psychologicznego wydźwięku. Walt para się nielegalną działalnością, by zabezpieczyć rodzinę – chce zapewnić jej utrzymanie na wypadek swojej śmierci. Kierują nim z początku bardzo szlachetne pobudki. Walt naprawdę chce dobrze… Jednak z czasem żądza wzbogacenia się odczłowiecza go, zmienia życiowego nieudacznika w potwora, który gubi zasady moralne, pozbawia się sumienia i zdrowego rozsądku. Bohater ujawnia wysoki poziom inteligencji i przebiegłości, ale przy tym niewiele może zrobić z zarobionymi pieniędzmi. To, jak postać Walta ewoluuje na przestrzeni wszystkich serii serialu (a jest ich pięć), naprawdę fascynuje…

Podobnie rzecz się ma w przypadku jego wspólnika, czyli Jessego. Gdy zaczynał narkotykowy proceder, był zwykłym i nieodpowiedzialnym gnojkiem, dla którego liczyły się tylko dragi, kasa, zabawa i pieniądze. Do tego wszystkiego trzeba dodać, że chłopak nie był specjalnie… hmmm… rozgarnięty. Jednak im więcej odcinków za nami, tym lepiej widać jego progres. Jessy dojrzewa, ma coraz więcej oleju w głowie i stopniowo coraz bardziej dociera do niego, co robi i jak fatalne w skutkach ma to konsekwencje.

Skyler
www.filmweb.pl
Mocno kontrowersyjną postacią jest żona Walta, czyli Skyler. Początkowo widz postrzega ją jako biedną ofiarę całej sytuacji, jednak z czasem coraz trudniej jednoznacznie ocenić jej zachowanie, opowiedzieć się za nią lub przeciwko niej. Nie wiadomo do końca, czy jej współczuć, czy też stanowczo stwierdzić, że „to” się jej należało… Wiem, że postać Skyler ma naprawdę wielu przeciwników…

Największymi i bezspornymi ofiarami całej sytuacji są oczywiście dzieci Walta i Skyler. Córeczka jest malutka i dlatego rzadko obecna w serialu, jednak Walter Jr. budzi ogromne współczucie widza… Ojciec jest dla niego ważną osobą w życiu, szanuje go, podziwia i daje mu wsparcie w krytycznych momentach. Gdy przychodzi chwila prawdy, chłopak traci grunt pod nogami, bo okazuje się, że tak naprawdę w ogóle nie znał swojego ojca i że to, za kogo go uważał, nijak ma się do rzeczywistości.

W serialu występuje jeszcze jeden szczególny bohater… pieniądze. To wokół nich kręci się akcja w „Breaking Bad”. Od nich wszystko się zaczęło, one odebrały bohaterom ich najlepsze cechy, zniszczyły w nich człowieczeństwo. Podobnie jak w naszym życiu… Trzeba mocno uważać, by nie wpaść w ich niszczycielskie sidła…

Walter White Jr.
www.filmweb.pl
We wstępie napisałam, że to najlepszy serial, jaki dane mi było obejrzeć, i nadal się tego trzymam. Dlaczego akurat ten? Cenię go za to, że wraz z rozwojem kolejnych serii staje się ciekawszy i lepszy (w przeciwieństwie do wielu innych seriali nużących z każdym odcinkiem coraz bardziej). Cenię go za wysokie tempo akcji oraz jej niekończące się zwroty. Także za inteligencję bohaterów. Za porażający realizm emocjonalny, za to, że tak wiele w nim jest prawdy o ludziach i świecie (nie licząc kilku malutkich wyjątków). Za to, że nie pokazał, jak łatwo i szybko można dorobić się na produkcji narkotyku, ale odsłonił mroczną stronę takiego działania i jego porażające konsekwencje. Za to, że myślącemu widzowi uzmysławia, jak wielkim świństwem są narkotyki i ile zła wyrządzają każdej ze stron – biorącemu, produkującemu, ich rodzinom oraz przyjaciołom – dosłownie każdemu.

Czy ktoś z Was ogląda lub oglądał ten serial? A może macie go w planach?

Ocena: 5.5/6

96 komentarzy:

  1. Serial kiedyś oglądałam, ale nie zrobił na mnie piorunującego wrażenia :) Chyba nie do końca jest w moim guście :)
    Serdecznie zapraszam do wzięcia udziału w moim pierwszym autorskim WYZWANIU czytelniczym "Literacka Korona Ziemi" :) Będzie mi bardzo miło, jeżeli Ci się spodoba :) Wyzwanie skierowane jest również do osób nie posiadających blogów.
    Wszystkie informacje znajdziesz na moim blogu w zakładce "Literacka Korona Ziemi" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za zaproszenie, na pewno zajrzę sprawdzić o co chodzi w wyzwaniu. :)

      Usuń
  2. Sama niedawno odkryłam ten serial i muszę przyznać, że pochłonął mnie bez reszty. Praktycznie każdy odcinek to dla mnie tak intensywny natłok emocji, że trudno mi się po nim pozbierać. Jak obuchem w łeb... Kiedy wydaje mi się, że już autorzy serialu nie mogą zaszokować bardziej, w następnym odcinku serwują coś takiego, że człowiek siedzi jak przenicowany. Niesamowity scenariusz, gra aktorów to mistrzostwo świata, emocje i nieustanne moralne dylematy... Zdecydowanie najlepszy serial, jaki oglądałam (na pewno od bardzo dawna, a może w ogóle?...).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha! Ani trochę nie dziwi mnie to, co piszesz. :) Myślę identycznie. A poczekaj aż dobrniesz do 4 i 5 serii (wnioskuję, że te dopiero przed Tobą)... Te robią piorunujące ważenie i ani trochę tu nie przesadzam. :)

      Usuń
    2. Właśnie się zbliżam do końca czwartej serii:-) I fakt, piorunujące wrażenie to mało powiedziane... Pinkman zaskakuje coraz bardziej, a Walter... cóż, Walter. Potrafię tylko z niemym przerażeniem śledzić, co się z nim porobiło.
      Piąta seria już czeka, a szósta ma się ukazać w Niemczech na początku grudnia. Już się nie mogę doczekać!

      Usuń
    3. Szósta seria? A jak to? Chyba, ze masz na myśli spin-off z Saulem?:)

      Usuń
    4. Mówię szósta, ale w Niemczech piątą podzielili na 5.1. i 5.2. I właśnie ta 5.2. ma się ukazać w grudniu.

      Usuń
    5. Aaaa teraz rozumiem. Więc to co najlepsze dopiero przed Tobą. Zazdroszczę Ci tego. :)

      Usuń
  3. Jak przekonam się do seriali to na pewno go obejrzę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeśli wymieniasz go jednym tchem z "Dexterem", to warto się nim zainteresować:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak między nami powiem Ci, że BB jest nawet ciut lepszy od Dextera... :)

      Usuń
  5. Seriali nie oglądam, bo aktualnie nie mam na to kompletnie czasu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak sie człowiek dobrze zorganizuje to można na wszystko znaleźć czas. :) Wiem z doświadczenia. :)

      Usuń
  6. Nie oglądałam jeszcze tego serialu, ale już kilka osób mi go zachwalało. Może jak skończy się ten sezon TWD, to sobie zerknę o co chodzi z Breaking Bad :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ach, wiedziałam, że zapomniałam o jakimś serialu! Nad oglądaniem "Breaking Bad" też się zastanawiam bardzo intensywnie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To kończ już zastanawianie się i zacznij oglądanie. :)

      Usuń
  8. Uwielbiam Breaking Bad, ubolewam jedynie nad tym, że serial już się skończył :( Uważam, że to najlepszy serial jaki oglądałam, nie znam Dextera, ale wiele osób mówiło mi, że Dexter nie dorasta do pięt BB, bo BB trzyma poziom przez wszystkie sezony i ma satysfakcjonujące zakończenie. Moją ulubioną postacią jest Jesse, chociaż Walta też darzę sympatią, mimo tych okropnych czynów, jakich się dopuścił. Dużo humoru dostarczył też prawnik Saul Goodman :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co myślisz o Gustavo? :) Ja też żałuję, że serial się skończył, ale gdyby miał tyle serii co np. Dexter to pewnie stracił by mocno na wartości. Dexter jest fajny, ale do pewnego momentu - im dalej w las tym serie są słabsze a zakończenie? No słabe. W BB tego nie ma, bo producenci zakończyli go w dobrym momencie. :)

      Usuń
    2. Kusi mnie, żeby Dextera zacząć oglądać, ale właśnie odechciewa mi się jak pomyślę, że namęczę się, a zakończenie słabe i ostatni sezon podobno też. Gustavo był spoko, lubiłam tę postać :P Tak w ogóle to myślę sobie, że BB mógłby skończyć się na 4 sezonie, kiedy Walt był na szczycie swojego imperium mety. Ale rozumiem, że wtedy nie byłoby to zbyt poprawne politycznie :P

      Usuń
    3. Tak by było. Zakończenie byłoby zbyt łatwe i przewidywalne - ten błąd właśnie w Dexterze popełnili. Ale nie zniechęcaj się do Dexa, bo też warto go poznać. :)

      Usuń
    4. Pewnie kiedyś się skuszę :) Na razie oglądam The Walking Dead regularnie i z niecierpliwością czekam na każdy nowy odcinek :) Mam też przygotowane 3 sezony Boardwalk Empire, bo mój Chłopak się wkręcił i kusi mnie tym serialem.

      Usuń
    5. O TWD i ja dużo dobrego słyszałam. Może też się skuszę. :)

      Usuń
  9. Ewciu ja strasznie nie lubię tego serialu po 3 odcinkach wysiadłam...w ogóle mnie nie wciągnął, ale pierwsza klasa...wszystko co jest powinno być;) pozdrawiam ciepło;) xoxoxo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie każdy musi lubić to samo a BB jest specyficzny i już. :)

      Usuń
  10. Z jednej strony, wiem, że to dobry serial, bo oglądałam kilka odcinków, ale z drugiej - to chyba jednak nie moje klimaty. Wolę Sherlocka albo Elementary, czyli klasyczny kryminał detektywistyczny :)

    OdpowiedzUsuń
  11. "Dexter" to jeden z nielicznych seriali, które zdobyły moje serce ;) a skoro BB jest ciut lepsze to z pewnością obejrzę. Właśnie szukałam jakiegoś nowego serialu na wieczorne maratony oglądania ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie lubię oglądać seriali. Wolę już pełnometrażowe filmy, gdyż nie muszę czekać do następnego odcinka na ciąga dalszy danej historii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja z tego względu seriale lubię. :)

      Usuń
    2. Też kiedyś lubiłam, ale potem nadszedł taki moment, że nawał obowiązków utrudniał mi dostęp do telewizora i wielokrotnie musiałam przeoczyć jakiś odcinek serialu a potem się zastanawiałam: kto, z kim i dlaczego i to mnie strasznie irytowało tym bardziej, że internet wolno mi chodzi, więc nie obejrzałabym tego odcinka w sieci.

      Usuń
  13. Szczerze mówiąc, nawet nie słyszałam o tym serialu. I jak na razie nie mam go w planach, z uwagi na chroniczny brak czasu :P

    OdpowiedzUsuń
  14. Uwielbiam Breaking Bad i nie mogłam się pogodzić z końcem tego serialu :( Uważam, że zakończenie było świetne, najlepsze jakie mogli wybrać, ale aż mi się ciężko na sercu zrobiło. Breaking Bad to geniusz, tak jak piszesz, ten społeczno-psychologiczny wydźwięk jest najlepszy. Paradoksalnie widz obserwuje moralny upadek Walta i mu kibicuje, a po chwili się zastanawia, za kogo on tak właściwie trzyma kciuki?
    Nienawidzę Skyler. W ogóle nie podoba mi się ta aktorka i byłam w szoku, że to właśnie ona dostała nagrodę za aktorstwo. Moją ulubioną postacią był Mike :) Gustavo w sumie też, bardzo nieprzewidywalni, nieco ukryci, tajemniczy i frapujący. Najlepszy serial, jeden z najlepszy, jakie kiedykolwiek obejrzałam. Bardzo podobało mi się spowolnione tempo przechodzenia do sedna w ostatnich odcinkach - wiesz, o co mi chodzi? Ogólnie podobały mi się często nietypowe ujęcia, to, że takim kliszami wzbudzali ciekawość widza, a cała sytuacja wyjaśniała się dużo później - chociażby pamiętne pływające zabawki w basenie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, te sceny na początku naprawdę były przemyślane i świetnie zrobione. :) A ta kluczowa scena z Gustavo? Gdy wychodzi po "incydencie" od staruszka? ;) Mistrzostwo. :) Bardzo lubiłam tę postać - świetnie dobrali do niej aktora wg mnie. :)

      Co do Walta... "To" w nim siedziało od zawsze a sprawa z rakiem była tylko pretekstem do obudzenia w nim tego, co najgorsze. :)Tak ja to odczuwam. :)

      Skyler? Nie mogę powiedzieć bym ją lubiła i bym jej nienawidziła. Jako postać została wykreowana świetnie skoro budzi tyle negatywnych emocji... :)

      Usuń
    2. W ogóle, ludzie, uwaga, tutaj są spojlery, żeby ktoś nie czytał ;) Skyler i Marie doprowadzały mnie do szału, starałam się zrozumieć te kobiety, ale cholera jasna nie mogłam! Dla mnie najgorsza była scena "terapii poduszkowej" - pamiętasz? :) Tak, sama postać Skyler jest świetna i bardzo niejednoznaczna, ciągle postawiona na ostrzu noża i tak naprawdę nie wiadomo było, co właściwie powinna zrobić, co by dla niej było najlepsze.
      Ta scena z Gustavo przyprawiła mnie o wytrzeszcz gałek ocznych! geniusz to wymyślił. W ogóle jak drobiazgi tak naprawdę przeplatały się aż do konca sezonu.,.niesamowite. A jak dla mnie Jesse to wybitna czarna owca tego serialu. Jakby tak pomyśleć, to przez niego stało się o wiele więcej zła niż dobra, on był głownie motorem napędzającym tragedie, taką cykającą bombą, a sam też przeżył najgorsze - scena, kiedy Walt mu mówi, że mógł uratować tą czarnowłosą dziewczynę, kiedy umierała naćpana...Brrr.

      Usuń
    3. Taaa, ta terapia była masakratyczna. ;) Hank wyglądał w niej jak idiota... ;) Ja przy scenie z Gustavo szczękę miałam na samej ziemi... :) Co do sceny, gdy Walt powiedział Jesse'mu prawdę o tej dziewczynie... Czekałam na ten moment z utęsknieniem i nie mogłam sobie wyobrazić, co on z tym zrobi... :) Myślałam, że go z marszu zabije... :)

      Usuń
  15. Po pierwszym odcinku zrezygnowałam z oglądania reszty. Główny bohater to dla mnie kompletna porażka. :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeden odcinek to stanowczo za mało, by go ocenić. Wierz mi. :)

      Usuń
  16. Nie oglądałam serialu, no i przyznam się szczerze... pierwsze słyszę ;D Raczej nie obejrzę, wolę zatracić się w stronach jakiejś fajnej powieści ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Serial nadal przede mną. Coś nie mogę się do niego przekonać :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Wszyscy zachwycają się tym serialem, więc pewnie - prędzej czy później - i mnie on dopadnie. Aczkolwiek z samego opisu nie wynika, by mógł mnie zainteresować. Cóż, czas pokaże :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To samo pomyślałam jak przeczytałam jego opis. :) A potem mocno się zdziwiłam... :)

      Usuń
  19. Ja chwilowo oglądam już dwa seriale... i dla mnie to aż za wiele :P Ale kiedyś z pewnością skuszę się i na "Breaking bad"

    OdpowiedzUsuń
  20. Obejrzałam do końca i muszę przyznać, że był świetny do ostatniego odcinka! :) Rzeczywiście, sama nie wiem, co sądzić o Skyler - na koniec bardzo mnie irytowała, choć przez większość serialu ją lubiłam. Mistrzostwem świata jest sama postać Walta - naprawdę świetna kreacja. Pozostaje polecać ten serial każdemu! :)

    OdpowiedzUsuń
  21. To ciekawe, że wspominasz tutaj "Dextera" - porzuciłam go po dwóch odcinkach, a "Breaking Bad" jest jednym z moich ulubionych. :) Uwielbiam Skyler! Podziwiam ją (zarówno konstrukcję postaci, jak i samą osobę), nawet znam na pamięć niektóre z jej wypowiedzi (np. ta o bronieniu rodziny przed tym, który broni rodziny - genialne!). Inteligentna, pomysłowa, odważna, no nie mogę się nachwalić. Jest też niewątpliwie, jak wspominasz, ofiarą okrutnych poczynań Walta, ale nie redukujmy jej tylko do tej roli! Aktorka też zagrała wspaniale, powinna wcześniej otrzymać jakąś nagrodę. W ogóle wydaje mi się, że aktorki w tym serialu są niedoceniane (zwłaszcza w porównaniu do obsypywanych pochwałami aktorów). Szkoda, że nie było więcej scen między Skyler a Marie, relacja między nimi była bardzo interesująca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja do "Dextera" przekonalam się dopiero po 4 odcinku, wiec może i Ty daj mu jeszcze szansę? :)
      A co do Skyler...Jaka skrajnie różna opinia w porównaniu do tej, którą przedstawiła Kasia K. :D

      Usuń
    2. Może kiedyś. ;) Wiesz, jak to jest: nie chodzi o ilość odcinków, czasem po prostu zaiskrzy, i tyle. Większość moich ulubionych produkcji zaintrygowało mnie już na samym początku. W "Breaking Bad" od razu zwróciłam uwagę na ujęcia, pracę kamery, dbałość o szczegóły (np. napisy początkowe) i Skyler, rzecz jasna. :)
      Spotykałam się już z podobnymi opiniami i za każdym razem trudno mi uwierzyć, że ktoś mógłby nie lubić Skyler. ;)

      Usuń
  22. Jeżeli polecasz to może zacznę go...dzisiaj :)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Słyszałam o tym serialu, ale raczej nie jest dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Kumpel mnie ogromnie namawia na ten serial, ale póki co, utknęłam na "Grze o tron". Strasznie wolno mi idzie oglądanie seriali (filmów ostatnio też).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słuchaj kumpla! Mądry kumpel. :P

      Usuń
    2. No nie wiem, nie wiem. Mam jeszcze ze dwa seriale, które bym chciała wcześniej obejrzeć. Przy moim tempie, po "BB" sięgnę za dwa lata. :D

      Usuń
    3. Zawsze tamte dwa możesz przełożyć na później... :D

      Usuń
  25. Haha, no tak, bohater jest nauczycielem chemii, a mi serial polecał mój własny nauczyciel. Muszę w końcu obejrzeć.

    OdpowiedzUsuń
  26. Nie oglądałam i nie ma go w planach. Po prostu nie mam czasu.

    OdpowiedzUsuń
  27. Ostatnio mocno wkręciłam się w 'The walking dead' w każdy poniedziałek na Foxie oglądam, ale mój brat mówił, że recenzowany przez Ciebie serial jest o wiele, wiele lepszy. Mam w planach obejrzeć kilka odcinków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdy obejrzysz kilka zechcesz zobaczyć całą resztę. Wierz mi. :)

      Usuń
  28. Pierwsze słyszę, świetnie go opisałaś i czuć w recenzji nasycenie Twoich uczuć i zachwytu nad nim. Wydaje się ciekawy, ale nie aż tak, że łał :P. Z chęcią bym obejrzał kilka odcinków, żeby zobaczyć o co to wielkie halo :)).

    OdpowiedzUsuń
  29. Ja nawet nie słyszałam o tym serialu.. I mimo, że tematyka wydaje się być trochę nie w moim guście to chyba poświęcę czas na parę odcinków, bo Twoja recenzja naprawdę mnie wciągnęła. Jak wspomniała Basia Pelc czuć w niej te emocje i zachwyt nad nim. Kto wie, może mi też się tak spodoba. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się. :) Serial naprawdę jest warty poświęcenia czasu. :) I mocno wciąga. :)

      Usuń
  30. Sporo dobrego czytałam o tyn serialu. Cieszę się, że o tym napisałaś. Początkowo byłam bardzo zdziwiona pochlebnymi recenzjami krytyków, ale teraz już rozumiem wyjątkowość tego serialu. Dopiszę go sobie do listy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie Aniu, bo jest jednym z najlepszych, jakie w ogóle powstały. :)

      Usuń
  31. Skończę oglądać BB (jestem w połowie 4 sezonu) to koniecznie zabiorę się za Dextera - dużo ludzi go chwali, więc nie zamierzam się opierać. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. BB jest lepszy, ale i Dexter powinien przypaść Ci do gustu. :)

      Usuń
  32. Rewelacyjny serial. Ostatni sezon oglądałam z otwartymi ustami. Chylę czoła przed twórcami. Udało im się nie sknocić żadnego odcinka, każdy sezon był równie fascynujący, a to się naprawdę rzadko zdarza.

    OdpowiedzUsuń
  33. Słyszałam o tym serialu, ale jakoś mnie nie ciągnie do niego. Ja w ogóle nie oglądam seriali. Ostatni, jaki oglądałam z zapartym tchem, to był "Beverly Hills 90210", więc sama widzisz, jaka przepaść czasowa. ;-) Nie oglądam nawet seriali historycznych, co muszę zmienić, bo akurat tutaj mam spore braki w ekranizacjach. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo to faktycznie odległe czasy. :) Ale też oglądałam ten serial, zresztą...kto nie oglądał? :) Wybór w historycznych serialach masz dość duży z tego co się orientuję. :)

      Usuń
  34. Oglądałem na bieżąco już od pierwszego sezonu. Zakochałem się po kilku odcinkach i uważam, że aż do końca utrzymał wysoki poziom. Z Breaking Bad spędziłem kilka pięknych lat :-) Na osłodę pozostaje zapowiadany spin-off :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też czekam, ale z tego co słyszałam i czytałam to ma być w większości komedia a tylko po trosze sensacja, więc cudów się nie spodziewam.

      Usuń
  35. dosłownie kilka dni temu pierwszy raz usłyszałam o tym serialu, a dziś szukałam o nim jakichś informacji, wchodzę tutaj i proszę :) wszystko jest :)

    OdpowiedzUsuń
  36. nie oglądałam.. w ogóle dawno żadnego serialu nie oglądałam, boję się wciągać :D ale chyba się niedługo na jakiś skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale wciągnąć się to fajna sprawa. :) Choć na końcu ciut przykro. :)

      Usuń
  37. Hm, ja nie podzielam fascynacji tym serialem. Obejrzałam trochę ponad pierwszy sezon i się znudziłam. Nie wiem czemu - jest fajny, ale jak dla mnie szału nie było, nie na tyle, bym miała z wypiekami na twarzy oglądać. Jestem jedną z nielicznych, bo wielu moich znajomych uwielbia BB na równi z Dexterem, jak Ty :)
    A możesz zdradzić, co się stało ze Skyler? Nie zaspoilerujesz mi, bo i tak nie będę oglądać, ale mnie zaciekawiłaś. Na priv możesz napisać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mail poleciał. :) Bardzo mnie nie dziwi, że BB nie przypadł Ci do gustu, bo Ty sympatyzujesz w bardziej dexterowych klimatach niż takim, jaki jest tu. :) Różnica jednak jest. :)

      Usuń
  38. Mój chłopak kocha ten serial, przyjaciółka zaczęła oglądać i może ja zacznę ;D

    OdpowiedzUsuń
  39. Jeszcze nie oglądałam, ale muszę to koniecznie nadrobić. Lubię czasami obejrzeć dobry serial:)

    OdpowiedzUsuń
  40. Kręciłam się koło niego, ale ostatecznie nie oglądałam jeszcze ani jednego odcinka :-) Kusi mnie jednak głównie dlatego, że to jeden z nielicznych, w którym głównym bohaterem jest chemik

    OdpowiedzUsuń
  41. Mój ulubiony (zaraz po Dexterze) serial!:D

    OdpowiedzUsuń

SPAM, reklamy, wulgaryzmy oraz komentarze niezwiązane z tematyką wpisu bezwzględnie usuwam.