wtorek, 10 grudnia 2013

"Plugawy spisek" Maxime Chattam



tłumaczenie: Marta Olszewska
tytuł oryginału: La Conjuration Primitive
wydawnictwo: Sonia Draga
data wydania: 23 października 2013
ISBN: 9788375087611
liczba stron: 416


Maxime Chattam – pisarz, który „czuje” zbrodnię


Spójrz proszę w lustro. Kogo widzisz? Powiesz: zwykłego, niczym szczególnym niewyróżniającego się człowieka, który żyje z dnia na dzień, ma rodzinę, pracę, swoje problemy. Może nawet pasje? A jeśli powiem ci, że właśnie w tobie, w twoich oczach i twojej duszy drzemie bestia zdolna do zabijania? Nie, to nie jest ponury żart. To prawda, której korzenie sięgają pierwotnych instynktów każdego z nas…

Przemierzanie mrocznych czeluści sprawia, że prędzej czy później otwieramy drzwi do własnych otchłani. Wyciąga się je na zewnątrz. Każda istota ludzka ma w sobie odrobinę ciemności. Światło nie może istnieć bez mroku.[1]

Bohaterowie najnowszej powieści znakomitego francuskiego autora kryminałów i thrillerów Maxime’a Chattama – „Plugawy spisek” – przekonali się o tym na własnej skórze. I mimo że praca w policji, którą wykonywali na co dzień, przypominała im o tym fakcie często, to jeden, niepozorny znak graficzny sprawił, że otworzyli oni drzwi do centrum piekła, do umysłów psychopatycznych morderców ze skrajnie perwersyjnymi upodobaniami.

*e

Ten znak stał się elementem charakterystycznym, łączącym kilka morderstw popełnionych na terenie Francji, Szkocji i… Polski. Zaczęło się od martwej kobiety znalezionej u brzegu rzeki Marny. Psychopata najprawdopodobniej przelał na ofiarę całą swoją nienawiść do świata i ludzi, torturując ją bezlitośnie, wielokrotnie gwałcąc, doprowadzając do stanu przedśmiertnego po to, by ją natychmiast reanimować i znów móc się nad nią pastwić… Całość przypieczętował – niczym autografem – za pomocą litery „e” poprzedzonej gwiazdą.
Niedługo potem na jednym z peronów nastolatek rysuje na ścianie za pomocą farby w spray’u ten sam znak, a następnie wpycha pod pędzący pociąg kilkoro ludzi (w tym matkę z dzieckiem) – sam też rzuca się pod koła maszyny. Te dwa przykłady to zaledwie początek istnej fali zbrodni czy też epidemii, jak wskazuje fabuła.

Francuska żandarmeria robi wszystko, co w jej mocy, by dotrzeć do psychopatycznego zabójcy, jednak śledztwo utyka w martwym punkcie, nie ma żadnych śladów, poszlak – zupełnie nic. Zdaje się, że jedynym kołem ratunkowym, jakim można by dysponować, jest Richard Mikelis – emerytowany kryminolog, prawdziwy mistrz w swej dziedzinie. Wkrótce wraz z Alexisem Timée, Ludivine Vancker i potężnej postury czarnoskórym Segnonem przystępuje do żmudnego dochodzenia, którego finał zaskoczy każdego…

Tak, każdego – nawet mnie. Gdy wydaje mi się, że Chattam już nie jest w stanie niczym mnie zaszokować, bo tak wiele się dzieje w jego powieściach, on jednak to robi. I to w jakim stylu! Czym tym razem mnie ujął? Na pewno samą budową powieści, która podzielona jest na trzy części. W pierwszej wypadki przedstawione są z perspektywy adiutanta Alexisa, w kolejnej – oglądane oczyma kobiety Ludivine, a w trzeciej… oczyma zbrodni. Autor naprawdę potrafi zaskoczyć czytelnika – już po zakończeniu pierwszej części powieści dzieje się coś, czego nigdy byśmy się nie spodziewali. Nie na darmo nazywa się Chattama „złotym dzieckiem suspensu” – bardzo umiejętnie potrafi żonglować zwrotami akcji, nie pozwalając nam się nudzić.

Na szczególną uwagę zasługuje także sam pomysł na wątek kryminalny – powód wszystkich tragicznych wydarzeń, podłoże brutalnych morderstw jest bardzo interesujący i niebanalny. Sięga czasów II wojny światowej!

Maxime Chattam
źródło: pl.wikipedia.org
Ważne jest też, że akcja nie zamyka się w obrębie jednego miasta. Ba! Nie ogranicza się nawet do terenu jednego państwa! Mamy ich tu kilka, w tym… Polskę oraz Kraków z jego piękną Wieliczką. Pisarz, chcąc wyrazić swoją fascynację tym urokliwym dla wielu miejscem, w bardzo sympatyczny sposób (choć nie dotyczy to samych wydarzeń z fabuły!) pozdrawia polskich czytelników.

Cóż mogę rzec na koniec? Chyba tylko tyle, że Chattam znów mnie zafascynował – nie tyle samą relacją zdarzeń, akcją czy klimatem opowieści, ale swoim talentem, który ujawnia się coraz mocniej z powieści na powieść. Chattam to nie tylko twórca piszący o zbrodniach, to przede wszystkim autor, który je „czuje” i wie, jak opowiedzieć o nich czytelnikom.

Ocena: 5/6




[1] M. Chattam, Plugawy spisek, Sonia Draga, Katowice 2013, s. 272.


Recenzja dla Lubimy Czytać: LINK


70 komentarzy:

  1. Chattam + 5/6 = książka, którą zaliczę do końca tygodnia.

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja niestety nie lubię kryminałów :( Cieszę się jednak, że Tobie się podobała! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ewa to kryminalistka jest z krwi i kośćca ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha, ale ktoś Cię celnie ujął :))) Świetna książka, nic na to nie poradzę - ja ją chcę!!!

      Usuń
    2. To tylko mój zadziorny luby. ;) Nie dziwię Ci się, że ją chcesz, bo ja też jej chciałam. I mam! :D

      Usuń
  4. W końcu trzeba się zabrać za coś Pana Chattama ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale mi narobiłaś apetytu! Koniecznie muszę przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby nie Ty to pewnie o książce bym się nie dowiedziała:)

      Usuń
    2. Faktycznie, jakoś rzadko jest obecna na blogach od czasu premiery a to błąd. :) Więc cieszę się, że pomogłam Ci ją dostrzec. :)

      Usuń
    3. Przeczytałam i jestem zachwycona! Już szukam kolejnych książek autora:)
      Pozdrawiam!

      Usuń
    4. Nie było innej opcji. :D Teraz zabierz się za trylogię o Brolinie tj. "Otchłań zła", "W ciemnościach strachu" i "Diabelskie zaklęcia". No i "Obietnica mroku" też jest świetna. :)

      Usuń
    5. W takim razie dopisuję na listę:)

      Usuń
  6. Ostatnio bardzo głośno się zrobiło w blogosferze na temat tej książki. Chyba pora przekonać się na własnej skórze czy rzeczywiście jest tak dobra jak wszyscy piszą :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ależ pędzisz z książkami Chattama :) Już kolejna przeczytana za Tobą :) A ja niestety dalej w tyle. Muszę to nadrobić i tyle! Zwłaszcza, że ta jest bardzo ciekawa.

    P.S. recenzja dodana do wyzwania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chattam to świetny pisarz, więc jak zobaczyłam możliwość przeczytania kolejnej z jego książek to nie mogłam odmówić. :)

      Usuń
  8. Tusiu ;P moja droga tak jak Ty przekonujesz mnie do kryminału to mało kto umie...ta wstawka o Polsce jest świetna! Ten autor w ogóle sprawia, że chce się zakupić całą półkę jego książek i czytać je, a w tej powieści wątek kryminalny i szerokie spektrum działalności (jeśli mogę tak to nazwać) mówią sporo za;)) chcę dowiedzieć się co Cię zaskoczyło;PP

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty przejawiasz niemal identyczne właściwości. ;D Dzięki a kryminały Chattama będę chyba polecać do końca świata i jeszcze dłużej. :) Dobry jest i już... :)

      Usuń
    2. dziękuję!! Pozdrawiam cieplutko!

      Usuń
  9. Maxime Chattam już od dawna mnie kusi i jest na liście moich priorytetów do wypożyczenia w bibliotece jak tylko skończe aktualne stosy :) A historia z "Plugawego spisku" brzmi starsznie intrygująco.

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetna lektura :) Recenzję napisałaś w taki sposób, że dotrze nawet do tych nieprzekonanych :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Znów Chattam i to znów rewelacyjny :D Muszę koniecznie przeczytać więcej jego książek, bo jak na razie znam tylko "Otchłań zła". "Plugawy spisek" zapowiada się świetnie, już nie mogę się doczekać jak dowiem się, o co chodzi z tym znakiem i dlaczego zabijano.

    OdpowiedzUsuń
  12. Jaki przystojniak z tego Chattama:) Jego twórczości jeszcze nie znam, ale muszę szybko to nadrobić, gdyż czuje, że trafi w moje gusta.

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak widzę Chattam nie zawodzi, a nawet - po wszystkim co dotąd pokazał - nadal zaskakuje! To rzadkość wśród twórców tego rodzaju prozy, na pewno się skuszę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem, rzadkość a Chattamowi się o dziwo udaje. :)

      Usuń
  14. Brzmi super, choć jak widzę w tytule "plugawy" to mnie śmiech ogarnia (ot taka spaczona jestem i przy słowach 'plugawy' czy 'nikczemny' raczej rechoczę niż się boję :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W całej fabule tak naprawdę chodzi o pierwotny spisek i też mnie drażni ten "plugawy" w tytule. ;)

      Usuń
  15. I znów u Ciebie ten przystojny pisarz. ;-) Może kiedyś przeczytam którąś z jego książek, chociażby przez wzgląd na urodę tego pana. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ze względu na jego...talent ;) i urodę na pewno jeszcze nie raz u mnie zagości. :) I Ciebie namawiam do poznania jego twórczości. :)

      Usuń
  16. Ewo, Ty to potrafisz zachęcić:) Prędzej lub później, ale z pewnością przeczytam!

    OdpowiedzUsuń
  17. Zakupiłam inną książkę tego autora , jestem ciekawa tego spotkania, bo jeszcze nie miałam przyjemności poznać talentu tego pana. Co do książki prezentowanej przez Ciebie, no cóż brzmi kusząco, ale mój budżet tego już nie wytrzyma, więc może biblioteka mnie uratuje ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Tajemnice chaosu", widzę, że dosyć podzielone są zdania na jej temat :)

      Usuń
    2. Mówią, że Chattam najlepszy jest w tych rasowych kryminałach, bo jak zaczyna wykraczać po za ramy gatunkowe, kombinować to nie najlepiej mu to wychodzi, ale...co kto lubi. :)

      Usuń
  18. Przynam szczerze, że nie czytałam jeszcze żadnej książki tego autora. Muszę nadrobić zaległości.

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie znam tego pana :D Ale w sumie kryminały to coś co lubię, więc czemu nie spróbować :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Mam w planach tę książkę. Autor rzeczywiście ma 'dryg' do intrygujących fabuł. pozdrawia tommy z Samotni

    OdpowiedzUsuń
  21. Szkoda tylko, że wydanie inne, nie będzie mi pasowało do innych "Chattamów" na półce ;).

    OdpowiedzUsuń
  22. Mnie do Chattama nie trzeba ani zachęcać ani namawiać:) Jak tylko się nadarzy okazja od razu się za niego biorę.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Uwielbiam kryminały, więc na pewno sięgnę po tą pozycję:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Przeczytałam ją wczoraj. Świetna! I tym razem Chattam mnie nie zawiódł!

    OdpowiedzUsuń
  25. Uwielbiam klimatyczne kryminały. A no bo ja tak ogólnie to kocham czytać kryminały!

    OdpowiedzUsuń
  26. Taka świetna książka, a ja jeszcze się do niej nie zabrałam. Muszę to szybko nadrobić ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Piękny Maxime i jego kolejna świetna książka. Szkoda, że tak ciężko mi na niego trafić w bibliotece.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziwisz się, że książek takiego przystojniaka w bibliotece nie ma? Bo ja nie. ;)

      Usuń
  28. Aż wstyd się przyznać, ale nie czytałam jeszcze żadnej książki M. Chattama – muszę to wreszcie zmienić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma się czego wstydzić, tylko zaległości trzeba nadrabiać. :)

      Usuń
  29. Ewo sorrki, ale nie mogłam się skupić na recenzji, bo się obśliniłam... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A chusteczki chociaż pod ręką miałaś czy klawiatura do wymiany? ;)

      Usuń
    2. Moja klawiatura jest przyzwyczajona ;)

      Usuń

SPAM, reklamy, wulgaryzmy oraz komentarze niezwiązane z tematyką wpisu bezwzględnie usuwam.